WP7 IN THE WILD

Windows Phone 7 Blog

wtorek, 2 sierpnia 2011

Find My Phone, Co dalej z WP7?

FIND MY PHONE

Ze wszystkich kluczowaych ficzersów WP7, dziś chciałbym się przyjrzeć usłudze Find My Phone, dostępnej na Windows Live, której niestety niedawno byłem zmuszony użyć. Warunkiem korzystania z niej jest, oczywiście, posiadanie Live ID. Zasady działania są proste, jak widać na załączonym obrazku. W przypadku zgubienia, a nawet kradzieży telefonu, z poziomu przeglądarki, na windowsphone.live.com możemy pomóc sobie w poszukiwaniach naszego smartfona.
Map it - pozwala nam znaleźć nasz telefon na mapach Binga za pomocą nadajnika GPS. Żadnej wielkiej filozofii, musimy mieć tylko włączone Location Services w opcjach. Co więcej, usługa będzie próbowała odnaleźć telefon także przez wysyłanie smsów i próbę lokalizacji według stacji bazowych.

Ring it - przydatne, w przypadku, gdy np. zapomnieliśmy, gdzie zostawiliśmy telefon (wyjątkowo często zdarza mi się z tego korzystać :) ) Telefon zacznie dzwonić i wibrować, nawet, jeśli jest wyciszony, musimy tylko pamiętać, aby w opcji "ring it" wpisać poprawny numer telefonu.

Lock it - blokuje nasz telefon czterocyfrowym pinem, który widzimy na ekranie przeglądarki i pozwala umieścić nad nim notkę, np. z adresem.

Erase it - to jest już ostateczna opcja. Wymazuje wszystkie dane z telefonu i przywraca ustawienia fabryczne. Ponadto, po jej zastosowaniu nie możemy już użyć żadnej z poprzednich.

Jeśli usłudze nie uda się natychmiast wykonać którejś z czynności, ponieważ telefon np. był wyłączony, albo poza zasięgiem sieci, zostaniemy poinformowani przez e-mail w momencie, kiedy dana czynność zostanie wykonana.

Q3 i Q4 2011. CO TERAZ?

Jak wiadomo, na rynku smartfonów przez ostatnie cztery lata wszystko wywróciło się do góry nogami.
Niebywały boom na iPhone'y (nie do końca rozumiem tego fenomenu, mnie akurat niespecjalnie kręci posiadanie telefonu należącego do Steve'a Jobsa), co zaoowocowało przejęcie korony Nokii przez Apple, Samsung, któremu niewiele zabrakło, liczba smartfonów wychodzących do klienta każdego dnia... Jak to ładnie zostało przez kogoś ujęte - "Trzęsienie ziemii". Analitykiem rynku nie jestem, chciałbym tylko poświęcić chwilę na pozycję WP7, gdzie się w ten, przez wielu uważany za zagospodarowany, rynek wstrzelił, zwłaszcza, że ostatnio jest o nim w mediach coraz głośniej.

Czytając wiodące blogi i serwisy internetowe, można odnieść wrażenie, że zdania są ekstremalnie podzielone. Jedni już stawiają na całym przedsięwzięciu krzyżyk, mówiąc, że Microsoft zaspał, a WP7 jest systemem pustym, bez najważniejszych ficzersów. Uzasadniają swoje zdanie kiepskimi wynikami sprzedaży tych handsetów oraz profesjonalnymi recenzjami bazowanymi na opiniach z forów. Szczerze, jeszcze nie spotkałem nikogo, kto po dokładniejszym przyjrzeniu się naszemu systemowi był totalnie niezadowolony. Owszem, NoDo nie jest doskonałe, ale ja utrzymuję wersję, że Mango tak na prawdę pokaże prawdziwe oblicze Windows Phone i jego premiera będzie Startem WP7 na rynku. Najzabawniejsze jest moim zdaniem to, że im bliżej premiery, tym głośniej, zwłaszcza wśród sceptyków, którzy wymieniając stare błędy i zabobony skazują Microsoft na porażkę, dodając, że pociągnie Nokię za sobą. Co więcej 85% tych krzykaczy, prawdopodobnie nigdy nie miała telefonu z nowym Windowsem w ręku.

Z drugiej strony, WP7 nie ma psychofanów. Wszyscy "ogarnięci" spokojnie czekają na Mango, które ma dopiąć system na ostatni guzik. Wiadomo, że przesiewając sceptyczne, a czasem hejterskie szczekanie, zostaną nam gołe fakty, z którymi jak na razie ciężko polemizować, takie jak to, że Windows Phone przynosi niecałe 1% z ogólnego zysku MS, albo, że firma zarabia więcej na handsetach z Androidem. Tylko tu pojawia się pytanie - czy na chwilę obecną ma to jakiekolwiek znaczenie? Kto chciał zobaczyć - już Mango widział. Nie spotkałem się jeszcze z negatywną opinią na jego temat. Niby nikogo nie interesuje nowy handheld Nokii bazujący na WP7(bo nic nowego, nadzwyczajnego), a na praktycznie każdym techowym portalu/blogu jest przynajmniej wzmianka o imprezie przygotowanej na jego pierwszą prezentację. Marketplace nie stracił nawet na chwilę tempa, którym przebił jak do tej pory wszystkie inne sklepy z aplikacjami, przy okazji zaznaczając, że tak na prawdę liczy się JAKOŚĆ, a nie ilość. W końcu co z tego, że ktoś ma pięćset tysięcy aplikacji, skoro połowa jest od pogody? WP7 ciągle, według niezależnych agencji wypada najlepiej w ankietach z serii Customer Satisfaction, więc coś w tym musi być. Zainteresowanie nowym buildem WP7 jest coraz więsze i moim skromnym zdaniem, będziemy mieli kolejne "trzęsienie ziemi" na rynku.

Dla samego Mango planuję poświęcić odrębny post, a może nawet kilka, jeszcze przed premierą. Jak na razie, polecam fantastyczne i bardzo dokładne review serwisu Engadget (co prawda z przed miesiąca i troszeczkę outdated) które można przeczytać TUTAJ, a na koniec parę reklam Mango, które bardzo przypadły mi do gustu. Nie pozostaje nam nic, jak tylko czekać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz