WP7 IN THE WILD

Windows Phone 7 Blog

wtorek, 19 lipca 2011

WP7 w podróży, czyli wszystko pod ręką

Na początku przeprosiny - obiecałem czwartek, a minęło znacznie więcej czasu, ale to tylko dlatego, że uznałem, że skoro już jestem nad morzem, to wartoby popływać na kajcie - zamiast do domu, z Gdyni pojechałem na Hel. Niestety, trzeba było wracać i w końcu mam dla Was nowego posta :)

Tak jak wspominałem wcześniej - na początku Hotzlot 2011, zorganizowany przez serwis dobreprogramy.pl, potem powrót do Warszawy na jeden dzień, następnie znów Trójmiasto - Heineken Open'er Festival, a na końcu (mimo kiepskiej pogody) półwysep Helski. Dużo czasu w drodze, ponieważ podróźowałem głownie pociągami, z zasięgiem 3G różnie, a nie w każdym przedziale jest gniazdko. To główne przeciwności, z którymi nasz smartfon się musiał zmierzyć.

Na początku weźmy pod uwagę WP7 jako mobilne biuro (muszę podkreślić, że nie brałem ze sobą laptopa w drugą podróź). Po pierwsze maile i Exchange - z czego korzysta teraz praktycznie każdy, działają bez zarzutów, osobiście korzystam z Google'a, Hotmail'a i o2.pl, do każdej skrzynki jest oddzielny kafelek i w każdej z nich możemy ustawić z jaką częstotliwością telefon sprawdza czy są nowe wiadomości. Exchange jest zunifikowany z kalendarzem, więc wszystkie zadania/spotkania itd. wyświetlane są zarówno na kafelku Calendar jak i na Lockscreen'ie telefonu. Co więcej, w windowslive.com mamy dostęp do naszego prywatenego kalendarza, nie musimy koniecznie korzystać z Exchange - możemy go edytować zarówno z telefonu jak i komputera z darmowym pakietem Windows Live Essentials, a nawet po prostu przeglądarki. Do tego multum aplikacji z wiadomościami i notowaniami giełdowymi, w zależności od potrzeb. OneNote zasługuje na oddzielne wspomnienie, bo dopiero w podróży doceniłem jak użytecznym jest programem. Listy "do zrobienia", pomysły, tytuły piosenek... w zasadzie wszystko co tylko może przyjść do głowy, możemy zapisać szybciutko, a potem zsynchronizować z Windows Live, więc jest pewność, że nasze notatki nie przepadną. Acrobat Reader i Office do plików biurowych, a do tego wszystkiego dostęp do Skydrive. Praktycznie wszystkie załączniki z maila możemy podejrzeć a nawet edytować, a potem udostępnić je komuś na Skydrive (tam jeszcze możemy dostać się za pomocą przeglądarki, dla dalszej edycji np. udostępniania). Do tego aparat, z możliwością szybkiego załączenia zdjęć do mms'a albo maila, ewentualnie Facebooka. Ogólnie rzecz biorąc wszystko, co mogło by być potrzebne do mobilnej pracy jest - laptop (oczywiście bez przesady) może zostać w domu.

Jeśli chodzi o rozrywkę, to zasadniczo każde 9 godzin, które spędzałem w pociągu, mogłem sobie zapełnić muzyką, filmami czy przeglądaniem sieci. Zune Pass, o którym już wielokrotnie wspominałem daje nam dostęp do nieograniczonej muzyki, więc jeśli komuś zdarzy się, tak jak mi, przed wyczerpującą, 13-godzinną (punktualne pociągi PKP :) ) podróżą zapomnieć zsynchronizować odpowiedniej ilości muzyki, nic się nie stanie - po prostu możemy wyszukać odpowiednią płytę i ją ściągnąć. Co więcej, w połączeniu z aplikacją (darmową) Shazam, która rozpoznaje utwory, którą trzeba tylko włączyć ją w pobliżu źródła dźwięku, np. radia, udało mi się znaleźć dużo ciekawych piosenek. Na pewno każdy z nas był kiedyś w sytuacji, kiedy usłyszał coś w restauracji i za nic nie mógł tego rozpoznać, a potem ten utwór, ku narastającej frustracji chodził cały dzień po głowie. :) Z Windows Phone'm się to już więcej nie wydarzy.

O Filmach nie ma się co rozpisywać, synchronizacja trwa szybko, Zune sam konwertuje pliki do pożądanego formatu, niczym nie musimy się martwić - po prostu Drag n' Drop. Przeglądarka działa również bez większych zarzutów, w końcu ma być szybko i przejrzyście.

Marketplace daje nam dostęp do (na chwilę obecną) już ok. 26 tysięcy aplikacji, a liczba ta z każdym dniem rośnie - nie starczyło mi czasu w podróży, żeby obejrzeć wszystkie ciekawe gry, ale najwięcej spędziłem z Angry Birds, które niedawno doczekało się wersji na WP7.

Synchronizacja Facebooka z telefonem udostępnia nam szereg nowych "social-możliwości". Osobiście uważam, że po co prosić kogoś o numer, kiedy można znaleźć go na Facebooku, a potem dopisać numer, bo praktycznie zajmuje to tyle samo czasu, a często numer jest już zapisany w profilu. Jest ciekawiej, sam poznałem na tych wyjazdach masę ludzi z którymi przez Facebooka po prostu łatwiej urzymać kontakt. Aplikacje takie jak oficjalny FB, czy Foursquare pozwalają nam robić tzw. check-in'y w róznych miejscach, a potem udostępnić to na serwisach społecznościowych tak, żeby nasi znajomi wiedzieli co się z nami dzieje. To samo tyczy się zdjęć, (do kamery mamy dostęp po przytrzymaniu spustu aparatu, nawet jeśli telefon jest zablokowany, nic nie umknie naszej uwadze) wszystko trwa sekundę i nie wymaga specjalnego wysiłku, osobiście mam zaznaczoną opcję, żeby wszystkie zdjęcia uploadowały się automatycznie na Skydrive, więc mam do nich dostęp z każdego komputera bez konieczności synchronizacji telefonu.

W podróży, jak wiadomo przydatne są mapy. WP7 defaultowo oferuje mapy Binga, które działają w porządku, można sobie też ustalić trasę z miejsca do miejsca, co uratowało mi skórę wiele razy. Jeśli komuś Bing nie odpowiada, w Marketplace jest dosłownie tysiąc innych aplikacji nawigacyjnych, nawet mapy Google'a, ja osobiście korzystam z Outdoor Navigation, które oprócz wszystkich ficzersów nawigacyjnych posiada ciekawą opcję przypinania zdjęć na mapę.

Daję słowo, gdybym nie miał swojego WP7, to pewnie nie byłoby już tego posta, umarłbym z nudów :)

Teraz jeszcze druga strona medalu, a raczej jak jej zaradzić, mianowicie bateria. Przypadłością większości handsetów z Windowsem są słabe baterie. Dla przykładu bateria w moim HD7 ma 1230 mAh, co przy 4,3" wyświetlaczu jest moim zdaniem kiepskim żartem, a nie w każdym pociągu/samolocie itd. jest gniazdko. Siłą rzeczy wymyśliłem parę sposobów na konserwację baterii. Po pierwsze dane internetowe - wyłączenie 3G, a nawet całego data transfer drastycznie przedłuża żywotność baterii. Następnie nadajnik GPS - wyłączenie w opcjach Location, pomaga praktycznie równie dobrze. Przyciemnienie wyświetlacza to może niezbyt odkrywczy pomysł, ale skuteczny. Muszę zaznaczyć, że w wersji Mango będzie ficzer pt. Batter Saver, ale o tym w przyszłości :)

Do tego wszystkiego Find My Phone. Całe szczęście nie zdarzyło mi się z niego skorzystać :) Wspominałem już o tym, ale na witrynie windowsphone.com możemy zlokalizować nasz telefon na mapie, zadzwonić na niego, wyczyścić do i umieścić notkę na Lockscreenie, np. z adresem... Zawsze jakiś komfort psychiczny jest :)

W razie jakichkolwiek pytań zapraszam serdecznie do komentowania, a na koniec parę ciekawych zdjęć z podróży.



Pierwsze wow na Hotzlocie! :)

Najmłodsi uczestnicy przy Xbox'ie

Kinect zrobił furorę

Dolina Charlotty, Strzelinko k. Słupska

WP7 in the wild ;)

Stanowisko Microsoftu

Ośrodek z Balkonu

Przed Konferencjami

Koncert zespołu Detox, zorganizowany przez Microsoft

Pan Patryk Góralowski rozstrzyga konkurs Kinect dla uczestników, głownymi nagrodami były LG E-900 z WP7
Przed wejściem na Open'era

Widok na Gdynię z okna 

Chałupy 1, zaprzyjaźniona baza kitesurfingowa

Tym razem latawce in the wild

Na naukę nigdy nie jest za późno

Zdarza mi się oddać komuś swój telefon, w końcu sam sobie zdjęcia nie zrobię

Jeden z (niestety) nielicznych dni z odpowiednimi warunkami

Kto powiedział, że telefonem nie można zrobić fajnych zdjęć


 Luke

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz